Sięgnijmy po oręż postu!

01.09.2018 r.

Abp Wiktor Skworc

2018-09-01

Witam was wszystkich w dniu modlitwy o nasze uświęcenie –

witam biskupów pomocniczych, biskupa nominata; prezbiterów, diakonów; witam księży seniorów i alumnów WSD. Łączy się z nami abp Damian, który wraz z seniorami pielgrzymuje na Lednicę.

Dzień skupienia na początku nowego roku pracy katechetyczno-duszpasterskiej, to dobra okazja, aby spełnić postulat Apostoła Pawła z listu do Koryntian, który zachęcał nas: „Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu”.

Idąc za zachętą św. Pawła przypatrujemy się naszemu powołaniu. W jego charakterystyce powołanych odkrywamy nas samych: niewielu mędrców; niewielu możnych; niewielu szlachetnie urodzonych; Bóg właśnie wybrał to, co głupie w oczach świata; wybrał to, co niemocne.

„Bóg wyróżnił” nas, wybrał i powołał do wyłączonej służby Ewangelii. I do tego rozstrzygającego momentu w naszym życiu musimy wrócić; do naszego powołania rozpoczętego wewnętrznym imperatywem: „Pójdź za mną” aż po „Idźcie i głoście” wypowiedziane w dniu naszego rozesłania z katedralnego wieczernika w dniu święceń prezbiteratu.

Wszyscy powołani, a więc cały Kościół powinien ciągle na nowo sprawdzać swą wierność temu posłannictwu. Trzy Ewangelie synoptyczne naświetlają różne aspekty misji posłannictwa: misja opiera się przede wszystkim na doświadczeniu osobistym: „Wy jesteście świadkami” (Łk 24, 48); wyraża się w budowaniu więzi – „Nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19); przekazuje powszechne, uniwersalne orędzie – „Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15).

Ze względu jednak na wymogi i uwarunkowania świata świadectwo to bywa nieustannie zaciemniane, więzi ulegają osłabieniu a orędzie relatywizowane. Jeśli więc Kościół, jak mówi Paweł VI, „co dzień dokładniej siebie poznaje i stara się wprowadzić w życie przykład, który mu Chrystus zostawił, często dochodzi do stwierdzenia, iż różni się on bardzo od poglądów i sposobu życia ludzi, wśród których żyje i do których stara się zbliżyć” (Ecclesiam suam, 58). Istotną częścią wydarzenia chrystologicznego jest niepojęty fakt, że – jak mówią ojcowie Kościoła – zachodzi sacrum commercium, czyli wymiana między Bogiem a ludźmi. Ojcowie tak to tłumaczą: my nie mamy nic, co moglibyśmy dać Bogu, możemy jedynie przedstawić Mu nasz grzech. A On go przyjmuje jako swój, a w zamian daje nam siebie samego i swoją chwałę. Chodzi tu o wymianę prawdziwie nierówną, która dokonuje się w życiu i męce Chrystusa.

Powiedzmy to jeszcze innymi słowami: wiara chrześcijańska zawsze, a nie tylko w naszych czasach jest dla człowieka skandalem. To, że odwieczny Bóg troszczy się o nas, ludzi, że nas zna; że Niepojęty stał się w określonej chwili dziejowej i w określonym miejscu konkretny; że Nieśmiertelny cierpiał i zmarł na krzyżu; że nam, istotom śmiertelnym, obiecano zmartwychwstanie i życie wieczne – wiara w to jest dla ludzi czymś naprawdę niezwykłym!

Ten skandal, którego nie można usunąć, jeśli nie chce się obalić chrześcijaństwa, został niestety odsunięty w cień w ostatnim czasie przez inne bolesne skandale wywołane przez głosicieli wiary. Tworzy się groźna sytuacja, gdy owe skandale zajmują miejsce pierwotnego zgorszenia (skandalon) Krzyża i w ten sposób czynią go nie do przyjęcia, bo prawdziwe chrześcijańskie treści Dobrej Nowiny, są zakrywane niegodnością jej głosicieli.

Drodzy Bracia.

Napisał o tym papież Franciszek w Liście do Ludu Bożego z dnia 18 sierpnia 2018 r. Jako przynależący do Ludu Bożego również jesteśmy adresatami tego listu; winniśmy ten list dokładnie przeczytać i odpowiedzieć na wezwania jakie Papież do nas kieruje.

Zacytuję jeden fragment, który odwołuje się do polecenia samego Jezusa: „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem”, (Mt 17,21).

„Niech post i modlitwa otwierają nasze uszy na milczące cierpienie dzieci, młodzieży i osób niepełnosprawnych.

Niech post, obdarzy nas głodem i pragnieniem sprawiedliwości i skłoni nas do podążania w prawdzie, wspierając wszystkie postępowania sądowe, które byłyby niezbędne. Chodzi o post, który nami wstrząśnie i poprowadzi nas do zaangażowania się w prawdę i miłość ze wszystkimi ludźmi dobrej woli i z całym społeczeństwem, aby walczyć z wszelkiego rodzaju nadużyciami władzy, seksualnymi i sumienia”.

Drodzy Bracia – sięgnijmy po oręż postu, aby ochronić siebie i Kościół; i naszych współbraci, których pokonały „ciągi” uzależnień i czas niewierności.

Zachęcam też do lektury innego dokumentu papieskiego. To adhortacja apostolska: „Gaudete et exsultate” z 19 marca br. „O powołaniu do świętości w świecie współczesnym”. Przypomina ona fundamentalne powołanie chrześcijańskie i kapłańskie zapisane jako powinność w KPK: Duchowni w swoim życiu z szczególnej racji obowiązani są dążyć do świętości, zwłaszcza, że będąc konsekrowani Bogu z nowego tytułu poprzez przyjęcie święceń – stają się szafarzami Bożych tajemnic dla służenia Jego ludowi (kan 276 par. 1).

Drodzy Bracia, wasza tu obecność, kiedy gromadzimy się, aby się modlić za siebie nawzajem – o nasze uświęcenie – to wyraz tego dążenia. Jest ono konieczne, bo – jak wiemy – i w naszym Kościele lokalnym zdarzają się niegodni głosiciele. Niegodność płynąca z gromadzonej latami niewierności kończy się odejściem; ostateczną niewiernością Bogu i Kościołowi; odejściem w imię chorego pożądania; w imię naturalnego ojcostwa.

Ze względu na zdarzającą się egzystencjalną schizofrenię i standardy świat nas dziś krytykuje, a generalizując niesprawiedliwie oskarża i osądza; jako wypróbowanej metody używa instrumentu propagandy pisanej i filmowanej; krytykuje nas i to nie tyle za sam fakt, że odpowiedzieliśmy na powołanie Chrystusa, ile raczej za to, że nie odpowiadamy na nie stanowczo i radykalnie; i z tego powodu nie dość konsekwentnie objawiamy Jego zbawcze słowo i czyn, tym, do których zostaliśmy posłani.

Pomocą w przypatrywaniu się i realizowania naszego powołania tu i teraz jest dzisiejsza ewangelia, przypowieść o talentach…

Jezus opowiada o trzech sługach, którym pan przed udaniem się w daleką podróż, powierzył swój majątek. Rozdzielając dobra pomiędzy swe sługi, pan krytycznie ocenił osobiste przymioty każdego z nich, dlatego jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, dostosowując powierzony majątek do zdolności.

Przypowieść ta może być odczytana, interpretowana jako zapowiedź dnia Zesłania Ducha Świętego – dnia boskiego Dawcy darów i charyzmatów, który pozwala nam stwierdzić: jesteśmy napełnieni Duchem Świętem.

Otrzymaliśmy dary i charyzmaty. Dzięki nim starajmy się być solą ziemi. Niezwietrzałą (por. Mt 5, 13). Zawsze – ilekroć czytam ten fragment ewangelii – przerażają mnie profetyczne słowa Jezusa o uczniach, którzy – stracili swoją tożsamość i właściwość, dlatego zostali porównani do zwietrzałej soli, która nie nadaje się do niczego, chyba tylko na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. I kiedy nieraz jesteśmy deptani przez ludzi – gdzieś na horyzoncie pojawia się myśl o procesach wietrzenia, utracie właściwości… I nasuwa się natrętne pytanie, czy te przyczynowo – skutkowe procesy toczą się w nas; czy toczą się we mnie?!

te można wyeliminować i odwrócić otwarciem na działanie Ducha Świętego, który zapala i wypala. To do nas – jak do Tymoteusza – zwraca się dziś apostoł Paweł: „..przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk”. Po tych słowach Paweł wpada w jakby „zaklinający ton” i apeluje do Tymoteusza: „zaklinam Cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, (w razie potrzeby) wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz” (2 Tm 4,1n).

Drodzy Bracia, podzielam pogląd – kard. J. Ratzinegr’a*, że my biskupi i prezbiterzy powinniśmy znacznie bardziej i częściej, niż to robimy dotychczas, stawiać siebie przed osąd Boży i Jezusa Chrystusa, przed osąd Sędziego żywych i umarłych; nasze życie mierzyć miarą wedle miary przyszłego sądu. Instancją, przed którą musimy odpowiadać nie są mass media, które zrobiły z siebie trybunał, wyrokujący o przeszłości i teraźniejszości; ludzi podnoszą lub niszczą. Naszą miarą jest przyszły Sędzia i przy rozważaniu o własnym sądzie pierwsze pytanie musi brzmieć: Jak prawdziwy Sędzia osądzi moją teraźniejszą decyzję i każdą inną. Jurysdykcja prawdziwego Sędziego dotyczy każdego z nas bez wyjątku.

Życzmy sobie nawzajem byśmy usłyszeli słowa: „Dobrze, sługo dobry i wierny! W małej rzeczy byłeś wierny, nad wieloma cię postawię. Wejdź do radości twojego pana”.

Drodzy Bracia!

W dniu modlitwy o nasze uświęcenie – działając w Duchu Świętym – podkreślam, że Kościół ma do was zaufanie i na wzajemnym zaufaniu budujemy dziś i jutro naszego lokalnego Kościoła. Jeśli jednak zastaje ono nadużyte – to strażnik Kościoła – biskup Rzymu i każdy episcopos – powinien reagować. Jasno i zdecydowanie – nie oglądając się na opinie szeptane czy pisane, przez takich, którzy nawet Papieżowi odmawiają charyzmatu nieomylności, bo już zawłaszczyli go dla siebie.

Drodzy Bracia – sięgnijmy po oręż postu i modlitwy, aby chronić wspólnotę Kościoła, współbraci i siebie!

I z nadzieją oczekujmy słów, które z pewnością usłyszał niedawno abp Szczepan i tylu naszych współbraci po przejściu przez bramę śmierci do życia: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Wejdź do radości twojego pana”.