Moi Kochani,
Serdecznie pozdrawiam z… Polski. Przyleciałem do Polski tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia, gdy dowiedziałem się, że mój brat znów stracił przytomność i był w krytycznym stanie w szpitalu. Niestety jego stan nadal jest bardzo poważny proszę więc o modlitwę.
Miałem przylecieć na urlop w lecie, ale jak to mówimy: „człowiek planuje, a Pan Bóg koryguje”. Jesteśmy w czasie Bożego Narodzenia przeżywając tajemnicę Bożej miłości w przyjściu Pana Jezusa, Syna Bożego, na świat jako małe niewinne dziecko w Betlejem. Św. Jan napisał w Ewangelii, że „przyszedł do swoich, ale swoi go nie przyjęli”. Aniołowie objawili narodzonego z Maryi Zbawiciela świata ubogim, pogardzanym pasterzom. Zaś Gwiazda Betlejemska przyprowadziła do Niego Mędrców ze Wschodu – przedstawicieli pogańskich narodów, Pielgrzymów Nadziei, którzy w pokorze podążyli za jej blaskiem, by oddać cześć Nowonarodzonemu Królowi.


Bóg w swej miłości otwiera się na wszystkich, bo zależy Mu na każdym człowieku. Tak jak Aniołowie w Betlejem i jak Gwiazda Betlejemska, Wy Aniołowie Misji objawiacie Bożą Miłość ubogim ludziom w różnych zakątkach świata. I jak Gwiazda Betlejemska prowadzicie ich do Jezusa. My misjonarze jedynie Wam w tym pomagamy.
Właśnie otrzymałem wiadomość od mojego wikarego w Nabwalyi, że zakończyliśmy rozprowadzać żywność naszym ludziom. Jak pisałem w poprzednim liście, zakupiliśmy ją dzięki Waszej pomocy materialnej. Po wcześniejszych rozmowach z naszymi liderami z różnych stacji misyjnych, wiem, że wystarczy jej, aby nasi ludzie przetrwali ten najtrudniejszy czas do następnych zbiorów. Niestety przed moim wyjazdem nie dotarły jeszcze do nas do Nabwalyi pompy i rury do naszych studni. Tak często bywa, jak się jest zależnym od innych. Mam nadzieję, że jak wrócę będą już w Mpice (w naszym miasteczku powiatowym), by po deszczach przewieźć je do Nabwalyi. Będziemy je zatem montować dopiero w połowie 2025 roku, kiedy wody gruntowe trochę opadną.
Wszelkie poważne prace u nas w Dolinie możemy wykonywać jedynie pomiędzy porami deszczowymi, a więc od czerwca do listopada/grudnia. Jak już też wspomniałem w poprzednim liście, w październiku musiałem wstrzymać nasze prace nad naszą drogą ze względu na zakłócenia ze strony lokalnych władz. Jednak z grupą moich współpracowników, którzy pomagają mi w tych pracach, przygotowaliśmy plan prac i rozpoczęliśmy znów w grudniu. Niestety ja musiałem wyjechać praktycznie z dnia na dzień, a kilka dni po moim wyjeździe moja „prawa ręka” w tych pracach, Pan Mwila został zaatakowany przez bawoła i musiał być transportowany do szpitala. Dzięki Bogu przeżył. Ale, jak mnie poinformowano prace wstrzymano. Będziemy zatem kończyć, jak wrócę, ale dopiero po porze deszczowej.
Cieszy mnie, że w wioskach z roku na rok przybywa studni tak, iż ludzie nie muszą ryzykować i chodzić po wodę do rzek. A to dzięki Wam i także organizacjom pozarządowym, które także zaczęły różne projekty u nas w Dolinie, by ułatwić życie codzienne naszych ludzi.
Cieszy mnie, że nasz młyn do kukurydzy działa pełną parą i jest wielką pomocą. Kukurydzę, którą przygotowaliśmy dla naszych ludzi najpierw zmieliliśmy na mąkę, a potem rozprowadziliśmy. Także młyn do ryżu działa w sezonie na pełnych obrotach. Jeszcze kilka lat temu sprowadzaliśmy ryż z Wyżyny, a teraz ludzie uprawiają u nas. Marzy mi się jeszcze mała tłocznia do oleju. Niektórzy uprawiają słonecznik. Niestety, żeby wytłoczyć z niego olej muszą jechać ze słonecznikiem na Wyżynę, a potem wracać do Nabwalyi, a to jest niemały koszt. Może ktoś chciałby nam zafundować taką tłocznię. Bylibyśmy wdzięczni.
Dziękuję wszystkim za wsparcie duchowe, modlitewne i materialne. Dziękuję za wszelkie wyrazy życzliwości. Raz jeszcze bardzo dziękuję Wam za Waszą posługę objawiania Bożej Miłości naszym ludziom w Dolinie rzeki Luangwa, w Nabwalyi.
Niech Maryja, Królowa Różańca Św. wyprasza Wam wiele łask i błogosławieństw w tym Roku Jubileuszu 100- lecia naszej Archidiecezji Katowickiej i Roku Jubileuszowym 2025.


Z modlitwą,
Ks. Waldek Potrapeluk