Przeprawa św. Urbana

Na drodze do Nabwalyi, jednym z trudniejszych momentów jest Przeprawa św. Urbana. W porze suchej, to tylko stromy zjazd i nie mniej stromy podjazd, ale w porze deszczowej płynie tędy rwąca rzeka.

Ks. Waldemar prosił nas o wsparcie, żeby w tym miejscu zbudować stałą przeprawę. Myślę, że wielu z nas byłoby zaskoczonych wyglądem tej inwestycji. Miejsce leży ok. 10 kilometrów od misji. Dojazd trwa ok. 40 minut (w porze suchej). Oczywiście zbudowanie mostu jest tu nierealne, nie tylko ze względów finansowych. W dolinie Luangwy jest podobno kilka mostów, które stoją sobie bezużyteczne wśród buszu, bo sezonowe rzeki lubią co jakiś czas zmienić koryto. Kiedy znudzi się im przeciskać pod mostem, najpierw podmywają jego przyczółki, a potem wybierają zupełnie inną drogę. Nie da się też wybetonować brodu, bo nawet gdyby tu dowieźć terenowym autem niewiarygodną ilość cementu, nie ma skąd wziąć wody do wymieszania betonu, ani potem do polewania go w celu solidnego związania.

Koryto rzeki.Pozostaje więc utwardzić miejsce kamieniami, najpierw dużymi, potem mniejszymi i konieczne jest zbudowanie kaskady, żeby wyhamować pędzącą wodę. Z naszych ofiar opłaceni zostali ludzie, którzy w bliższej i dalszej okolicy nazbierali odpowiednich kamieni, oraz pojazd (traktor) z kierowcą, który ten budulec dostarczył na miejsce. Resztę trzeba zrobić we własnym zakresie. https://www.youtube.com/watch?v=0mqrKiaN9sE

11 lipca br. Pojechaliśmy, żeby na przeprawie zbudować kaskadę.  Duże kamienie leżące już na miejscu zostały poukładane.

W najbliższej przyszłości zostaną dostarczone mniejsze kamyki. W pobliżu zostały ścięte 3 drzewa, z których ułożono zaporę, wzmocnioną wbitymi palami. Następnie kamienie zostały ułożone tak, aby przejazd oparł się o drewnianą konstrukcję. Kolejne warstwy kamieni i żwiru powinny utwierdzić całość.

Ze względu na trwałość drewna (termity i butwienie), budowla powinna posłużyć przez jakieś pięć lat. W pobliżu są jeszcze dwie takie większe przeprawy noszące imiona św. Bartłomieja (Bieruń Stary) i św. Barbary (Czechowice- Dziedzice).

W porze deszczowej, kiedy rzeka wzbiera, można przez nią przejechać przy stanie wody ok. 1 metra i trochę więcej. Kiedy płynie pełnym korytem i ma głębokość ponad 2,5 metra, trzeba odczekać, aż woda opadnie. Najważniejsze, żeby dno było pewne, tak, żeby terenowy samochód  nie utknął w grząskim mule.

Zdjęcia nie dają pełnego wyobrażenia o tym miejscu, bo nie ukazują właściwej perspektywy i głębi. https://www.youtube.com/watch?v=N5H4jtHrE2A&feature=youtu.be