Menu
Zambia – rośliny.
10 września 2018 ZAMBIA 2018

No bo skoro było o zwierzętach…

Wszystko, co rośnie w Afryce, jest inne niż u nas. Nawet kukurydza, bo jej kolby są białe, a nie żółte. Wspominałem już w innym miejscu, że spotkaliśmy też sosny, ale te drzewa są tam sprowadzone ze względu na walory techniczne drewna sosnowego. Po prostu żadne miejscowe nie nadaje się na szalunki i inne ciesielskie konstrukcje. Przed laty sprowadzono tam także wiele innych roślin użytkowych, które w klimacie Zambii bardzo dobrze się sprawdzają. Z Ameryki przyjechała np. kukurydza, bananowce, papaja, pomidory, ziemniaki i pewnie jeszcze jakieś inne. Z Australii sprowadzono eukaliptusy, z Azji mango i bambusy. Cytrusy też chyba przyjechały z rejonu Morza Śródziemnego. Co w takim razie jest rodzimym gatunkiem? Trzeba by pytać botaników. Na pewno od dawna jest tam uprawiane proso w odmianie sorgo. Z jadalnych jest też maniok. Amarula ponoć należy do miejscowych, a jest przysmakiem słoni, które nawet upijają się pożerając opadłe i sfermentowane owoce.

 

 

 

 

 

 

 

Najbardziej efektowne są oczywiście baobaby, a zaraz po nich drzewa kiełbasiane.

Te ostatnie nazwę otrzymały od kształtu swoich owoców, niestety niejadalnych. Wypełniająca je twarda pianka może jednak zastąpić gąbkę do mycia.

Bardzo charakterystyczna dla buszu i sawanny jest prawdziwa akacja. Te nasze nazywane akacjami to tak naprawdę grochodrzew. Właściwe akcje są trochę inne i inne też mają kolce. Przeżyłem małą przygodę z tym związaną. Otóż po obaleniu drzewa w pobliżu Przeprawy Św. Urbana, trzeba było wyzbierać z drogi połamane kolczaste gałązki, żeby nie przebiły się na nich opony samochodu (!). Przy tej robocie jeden z kolców akacjowych dziabnął mnie w palec. Nic takiego, pod skórą została mała drzazga, którą wieczorem zamierzałem wydłubać. I wydłubałem, ale przedtem w ciągu dnia stopniowo zdrętwiał mi cały palec, został zwyczajnie znieczulony. Coś tam jadowitego w tych kolcach musi siedzieć.

Ciekawostką dla nas były też drzewa mopane. Trochę podobne do naszych buków. Z zewnątrz ich pień jest w miarę miękki, ale w środku mają ciężki i twardy rdzeń, którego nawet termity nie mogą ruszyć.

Lasów w Zambii jest niewiele. Większość terenu pokryta jest buszem, czyli gęstymi kolczastymi zaroślami. Nieliczne wolne przestrzenie porośnięte są tzw. słoniową trawą, która dochodzi do 3 metrów wysokości. W pobliżu miast położone są wielkie farmy. Pola uprawne w porze suchej muszą być nawadniane i bardzo często mają postać ogromnych kół, o średnicy kilkuset metrów, które powoli okrąża ogromne ramię z systemem zraszaczy.

W porze deszczowej (od grudnia do maja) wszystko jest zielone i kwitnące. W porze suchej wiele drzew zrzuca liście, wysycha też trawa, wszystko nabiera tonacji żółtawo szarej. Na szczęście tam gdzie nawadniane są bananowce i papaja, owocują one przez cały okrągły rok. Można się więc delektować zawsze świeżym owocem.

Ciekawym wyjątkiem jest okolica Wodospadu Wiktorii, gdzie spotkać można mały fragment tropikalnej dżungli, jako że unoszący się pył wodny, zrasza otoczenie przez większość roku.

Fajne było zrywać prosto z drzewa dojrzałe cytryny, a lemoniada i herbata z taką na słońcu dojrzałą, to naprawdę jest rarytas.

Dojrzały na drzewie grejpfrut, wygląda okazale i pobudza do wdzięczności Panu Bogu, że stworzył te drzewa nie za wysokie. Gdyby czymś takim, spadającym z dużej wysokości  dostać w głowę… ała!

Niestety, bardzo rozpowszechnione mango, w lipcu dopiero kwitnie, a przy tym ma bardzo niemiłą właściwość. Przy jego kwiatostanach uwijają się małe muszki, które lubią składać mikroskopijne jajeczka np. na suszącej się bieliźnie i ubraniach. Ich larwy po wykluciu się wgryzają się w skórę i tam sobie hasają. Takie owadzie obyczaje. Dlatego bieliznę i ubrania trzeba prasować gorącym żelazkiem, albo suszyć pranie gdzieś w przewiewnym, ale zamkniętym pomieszczeniu.

Oczywiście spotykane są też palmy w kilku odmianach, a ciekawostką jest lemon-grass, trawa cytrynowa, która zasadzona wokół obejścia ma odstraszać swoim zapachem węże. Znamy ją z naszych niektórych ziołowych tzw. herbat.

Poza porą deszczową można też zobaczyć wiele kwitnących roślin. Bardzo ozdobna jest znana nam pewnie bugenvilla. Stale tez kwitną krzewy marcepanowca i poinsecja, czyli nasza gwiazda betlejemska. Te można tu podziwiać na ostatnim zdjęciu 🙂

 

https://vod.tvp.pl/video/planeta-lasow,kraina-drzew-mopane,37672017

Comments are closed
*