Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat
Homilia Arcybiskupa Katowickiego w 65. rocznicę
konsekracji katedry w Katowicach, 30 października 2020 roku

1. Dziś przeżywamy 65. rocznicę poświęcenia katedry Chrystusa
Króla w Katowicach. Nazywamy ją matką wszystkich kościołów
archidiecezji. Jest ona miejscem budowania relacji z Bogiem i
bliźnimi, budowania lokalnej społeczności. Jej dzieje są ściśle
związane z historią Górnego Śląska i losem jego mieszkańców i
niejako je odzwierciedlają.
Katedra – wznoszona w okresie międzywojennym ofiarami i pracą
wiernych diecezji śląskiej – została w okresie okupacji zawłaszczona i
przeznaczona na cele niesakralne. Tak postanowili niemieccy
okupanci. W 1945 roku znalazła się pod nową okupacją ateistycznego
komunizmu, który walczył z Bogiem i Kościołem, a ostatecznie z
tożsamością narodu. W tamtych czasach politycznie i ideologicznie
żonglowano jej projektem, a ówczesny biskup katowicki Stanisław
Adamski niejako w ofierze jako tworzywo wznoszenia tej świątyni
ofiarował swoje cierpienia i modlitwę, związane z czteroletnim
wygnaniem z diecezji oraz ból wywołany zakazem obecności na
poświęceniu katedry, w której był nauczycielem. A uczył przede
wszystkim hasłem swojej biskupiej posługi, które brzmi: „Christus
vincit, Christus regnat, Christus imperat – Chrystus Wodzem,
Chrystus Królem, Chrystus Panem”. Dlatego kiedy w 1956 roku
spełniło się to biskupie zawołanie i Chrystus zwyciężył – polecił na
frontonie tej katedry umieścić słowa: „Soli Deo Honor et Gloria –
Bogu samemu cześć i chwała”.
2. W katedrze Chrystusa Króla nad prezbiterium góruje postać
Chrystusa Króla wpisana w okrąg, symbol nieskończoności. Na
okręgu – zgodnie z wizją opisaną w Apokalipsie św. Jana Apostoła –
umieszczono siedem trąb i siedem pieczęci. To atrybuty Chrystusa –
władcy ludzkich dziejów, przychodzącego na końcu czasów, aby
sądzić żywych i umarłych.
Dlatego właśnie na tle tego obrazu ewangelia o sądzie
ostatecznym, odczytywana w uroczystość Chrystusa Króla, brzmi w
tej sakralnej przestrzeni szczególnie przejmująco. To przed Jego
trybunałem wszyscy ostatecznie staniemy; wtedy dokona się sąd nad nami i ostatecznie zostanie rozstrzygnięty nasz los. Obyśmy usłyszeli
słowa Sędziego: „Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w
posiadanie Królestwo, bo daliście mi jeść, pić, ratowaliście moje
życie, spełnialiście po prostu uczynki miłosierdzia!”.
3. Uświadamiamy sobie, że pierwszym nauczycielem w tej katedrze
i na niej zasiadającym był i jest Jezus Chrystus – jedyny Odkupiciel
człowieka, który powiedział o sobie: „Ja jestem drogą, prawdą i
życiem! Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J
14,6).
Uczy niezmiennie i konsekwentnie prawdy Ewangelii i wskazuje
na pierwsze i najważniejsze przykazanie, z którego ostatecznie
będziemy sądzeni: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim
sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem… Będziesz
miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22,35-40).
To z mandatu Jezusa Chrystusa z tej katedry nauczali następcy
apostołów, biskupi katowiccy, a katowicka katedra szybko stała się
domem modlitwy nie tylko dla Górnoślązaków, ale i dla tysięcy
przybyszów, najpierw tych wypędzonych ze wschodnich kresów
Rzeczypospolitej i tych, którzy na Górny Śląsk przybyli do pracy.
Choć nie byli owymi cudzoziemcami, o których mówi prorok Izajasz,
to jednak zostali przyprowadzeni przez Pana do tego domu modlitwy,
aby tu włączyli się w składanie Najświętszej Ofiary i w oddawanie
czci jedynemu Bogu (por. Iz 56,6-7).
Wszyscy, integrowani mocą sakramentów, stawali się żywymi
kamieniami, z których Bóg wznosił żywą świątynię Kościoła
katowickiego. Do tego wybranego plemienia, królewskiego
kapłaństwa, świętego narodu, ludu Boga i my należymy, aby ogłaszać
„dzieła potęgi Tego, który nas wezwał z ciemności do przedziwnego
swojego światła” (1 P 2,9).
4. Bracia i Siostry! Kiedy biskup święci katedralny i każdy inny
kościół, wypowiada m.in. takie słowa: „Niech tutaj ubodzy znajdują
miłosierdzie, uciśnieni prawdziwą wolność, a wszyscy ludzie niech
przyoblekają się w godność Twoich dzieci, aż osiągną szczęśliwie
radość życia wiecznego w niebieskim Jeruzalem”.
Katedra jest i była miejscem świadczenia wszystkim miłosierdzia.
Tu wybrzmiewała Ewangelia pokoju i nadziei w najbardziej ciemnych czasach, katedra była miejscem azylu dla zagrożonych. To tu wierni
karmili się wolnością, do której wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1) i
solidarnością. Tu wybrzmiewało wolne słowo Papieża, duszpasterzy,
ludzi kultury i teatru. Tu, kiedy 40 lat temu społeczeństwo z powodu
braku żywności stanęło na progu humanitarnej katastrofy, katedra jak
dobra matka rozdzielała dary, dzieliła się tym wszystkim, co przez
Caritas ofiarowały Kościoły z Europy Zachodniej, a wśród nich
tysiące ton mleka w proszku, odżywek dla niemowląt i lekarstw. To tu
w stanie wojennym działali prawnicy, aby pomóc wyrzuconym z
pracy odzyskiwać pracownicze prawa. To pod skrzydłami pasterzy tej
diecezji działał biskupi komitet pomocy więźniom i internowanym
oraz ich rodzinom, a mieliśmy ich pod opieką ponad 2,5 tysiąca. To tu
– w kaplicy św. Barbary – powstał pierwszy pomnik Dziewięciu spod
„Wujka”; popatrzcie na ten monument stojący w kaplicy po lewej
stronie i policzcie wychodzące ponad poziom górnicze hełmy.
Obchodźcie mury tej katedry i czytajcie tablice umieszczane w
przestrzeni wolności katedry, kiedy każda forma pamięci o bohaterach
narodu i wydarzeniach w przestrzeni społecznej była zakazana.
Dziś z katedry wyruszają orszaki Trzech Króli i marsze za życiem.
To tu każdego roku gromadzą się różne grupy zawodowe, aby
dziękować i prosić, aby słuchać Jezusa Chrystusa, Nauczyciela. To tu
gromadzą się związkowcy i robotnicy, aby się umocnić w zmaganiach
o miłość i sprawiedliwość społeczną! Tu odbywają się dni wspólnoty i
ukazywane jest uosobione „Światło ze Śląska”; tu służąc wszystkim
(ochronka, klub seniora) króluje Chrystus Król!
Niech więc ta katedra będzie nadal jak pokorna sykomora, na którą
mogą się wspinać współcześni Zacheusze, by zobaczyć Jezusa i
doświadczać Jego miłości miłosiernej, by posłuchać Jego uniwersalnej
nauki!
Bracia i Siostry! Zachowując w pamięci dzieje tej świątyni,
wspólnie chcemy podziękować Bogu za dar naszej katedry, pomnik
wiary i historii, która dzięki ofiarom wiernych archidiecezji
katowickiej i ich pracy została odnowiona w perspektywie
zbliżającego się 100-lecia powstania i istnienia diecezji, archidiecezji
katowickiej.
Niech więc nigdy nie zabraknie szacunku i miłości do tego
świętego i uświęconego miejsca, niech nie braknie miłości i
miłosierdzia wobec wierzących i niewierzących, wobec ludzi dobrej woli i przychodzących pod osłoną katedralnego mroku Nikodemów
po absolutną Prawdę i Sprawiedliwość.
Ta katedra i Kościół pozostaje otwarty dla wszystkich ludzi, bo
„Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”( Łk
19,10); dlatego stąd płynie głos wołającego Pana: „Przyjdźcie do
Mnie wszyscy”(Mt 11,28)”. Amen.